Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

Kristin Scott Thomas o bólu, który kryje się za filmem „Ślub mojej matki”

Kristin Scott Thomas o bólu, który kryje się za filmem „Ślub mojej matki”

Może i jest Dame Kristin Scott Thomas, ale równie dobrze można ją spotkać w Paryżu, jak i w Londynie. „Moja krew jest angielska, ale moja kultura jest francuska” – powiedziała.

Jest w niej pewna dwoistość. Potrafi być równie wzruszająca po angielsku („Czas mroku”), co rozdzierająca serce po francusku („Kochałam cię tak długo”). Wiele jej zagranicznych filmów było prezentowanych w Cine Lumiere, francuskim kinie studyjnym w Londynie. „Mały kawałek Paryża” – powiedziała.

To wygodne, teraz, gdy wróciła do Londynu i gra zastępcę dyrektora MI5 w serialu „Slow Horses” na Apple TV+.

Aktorka Kristin Scott Thomas opowiada o swoim debiucie reżyserskim „Ślub mojej matki”. CBS News

Chłodna, sztywna górna warga często była wizytówką Thomasa – zbyt sztywna, przyznaje, na początku: „Myślę, że to był Sydney Pollock – a może Robert Redford, wybierz sobie”, zaśmiała się. „Jeden z nich powiedział mi: »Wiesz, musisz być hojna. Zapomnij o tym, czego próbujesz bronić. Zapomnij o ukrywaniu. Bądź bardziej hojna«. I nie jestem pewna, czy naprawdę zrozumiałam, co miał na myśli. Po prostu zasiał ziarno, a ja mogłam je trochę rozwinąć”.

I właśnie miała zamiar rozwinąć jeszcze bardziej, kreatywnie zagłębiając się w coś niezwykle osobistego ze swojej przeszłości. Powiedziała: „Kiedy miałam pięć lat, mój ojciec został zamordowany, a moja matka ponownie wyszła za mąż. I, co tragiczne, pięć lat później on zginął. I wiem, że często, gdy byłam młodszą kobietą, miałam poczucie, że czegoś mi brakuje, że brakuje mi tego elementu układanki, bo dorastałam tylko z jednym rodzicem”.

Oboje byli pilotami w Royal Navy Fleet Air Arm; oboje zginęli w zadziwiająco podobnych wypadkach szkoleniowych; i oboje pozostawili po sobie pustkę, która zmusiła ją do ucieczki w świat wyobraźni. Jako mała dziewczynka pisała i ilustrowała historie: „Mama, tata i dwójka dzieci, po prostu zajęci zwykłymi rzeczami, jak wyjazd na wakacje i tym podobne” – rodzinne doświadczenie, którego nigdy nie poznała.

Wspomnienia o ojcu były niekompletne, niewyraźne, niczym szkice, które odtwarzała w głowie. Ale te obrazy stały się zalążkiem scenariusza, który z czasem ożył jako pierwszy film, jaki wyreżyserowała: „Wesele mojej matki”.

W filmie wystąpiła plejada gwiazd: Scarlett Johansson, Sienna Miller i Emily Beecham grają córki Thomasa, z których każda na swój sposób zmaga się ze stratą ojca lub ojczyma, podczas gdy ich matka przygotowuje się do ponownego zamążpójścia.

Aby obejrzeć zwiastun filmu „Ślub mojej matki”, kliknij poniższy odtwarzacz wideo:

Ślub mojej matki | Oficjalny zwiastun (HD) | Vertical by Vertical na YouTube

Thomas oczywiście grała już w filmach ślubnych, jak w „Czterech weselach i pogrzebie”. Już na początku emanowała sarkastyczną pewnością siebie. Nie miała najwięcej kwestii w filmie z 1994 roku, ale krótko mówiąc, była genialna:

CZTERY ŚLUBY I POGRZEB (1994) | Fiona mówi Charliemu, że go kocha | MGM by Amazon MGM Studios na YouTube

To zachowanie mogło być zaskoczeniem dla tych, którzy znali ją, gdy włóczyła się po bazach Royal Navy, trochę nieśmiała w dzieciństwie, nawet w dorosłości. „Byłam przeraźliwie nieśmiała” – powiedziała. „Szczerze mówiąc, nie wiem, kiedy to się zmieniło”.

Nie jest już nieśmiała, sądząc po jej postaci w „Fleabag”. Być może to dobrze, że odkrył ją inny, przyznający się do nieśmiałości, człowiek sukcesu, Prince. Można by pomyśleć, że to czyni ją całkiem fajną mamą (ma troje dzieci z pierwszym mężem), ale okazuje się… że nie do końca.

„Nie oglądałam tego z nimi, ale pewnego wieczoru, zostawiając nastoletnie dzieci same, a one jadły pizzę i były u znajomego, powiedziałam: »Obejrzyjcie »Under the Cherry Moon«, leci w telewizji! Chodźcie, będzie fajnie!«. A kiedy wróciłam, nie byli zbyt uprzejmi”.

kristin-scott-thomas-montage.jpg
Od lewego górnego rogu, zgodnie z ruchem wskazówek zegara: Kristin Scott Thomas z Prince'em w filmie „Pod księżycem wiśni”; z Tomem Cruise'em w „Mission: Impossible”; z Robertem Redfordem w „Zaklinaczu koni”; z Garym Oldmanem w filmie „Powolne konie”; z Claudie Blakley i Geraldine Somerville w „Gosford Park”; oraz z Ralphem Fiennesem w „Angielskim pacjencie”. Warner Brothers; Paramount Pictures; Touchstone Pictures; Apple TV+; Chicagofilms/Getty Images; i Miramax

Z nawiązką nadrobiła te braki, występując później u boku Roberta Redforda („Zaklinacz koni”), Harrisona Forda („Królestwo serc”) i Toma Cruise’a („Mission: Impossible”).

„Jestem tak dumna, że gram w »Mission: Impossible«, że nie mogę się z tego otrząsnąć!” – powiedziała. „Gram w tym czymś, co jest gigantycznym potworem, i wiecie, te dzieciaki nie mają pojęcia o »Gosford Park«. Nie mają pojęcia o »Czterech weselach«, a przecież wszystkie widziały »Mission: Impossible«! I nie mają pojęcia, że mówię po francusku albo że gram w tych wszystkich innych, nieco mrocznych filmach we Francji, rozumiecie?”

No i oczywiście był jeszcze „Angielski pacjent”, za który otrzymała nominację do Oscara dla najlepszej aktorki. „To naprawdę wzruszające, kiedy widzisz siebie, mając około trzydziestki, grającą na całego” – powiedziała.

Innym miejscem, w którym dała z siebie wszystko, był Royal Court Theatre, gdzie zdobyła nagrodę Oliviera za rolę w „Mewie”, którą później przeniosła na Broadway. „Nowojorska publiczność, kiedy dobrze się bawi, to jest elektryzujące – naprawdę, naprawdę to czuć” – powiedziała.

A londyńska publiczność? „Jesteśmy chyba o wiele bardziej bierni. Powściągliwi. Oczywiście!” – zaśmiała się.

Ale nawet podczas rozmowy w Royal Court, myślała o swoim filmie. Choć scena może być intymna, dla niej „Ślub mojej matki” jest czymś jeszcze bardziej intymnym. „Uwielbiam pracować na scenie, jak zapewne zauważyliście. Naprawdę, naprawdę to kocham. Ale radość, satysfakcja i zmęczenie, jakie daje kręcenie filmów, gdy jest się reżyserem, są całkiem niezłe. Całkiem niezłe. To po prostu niezwykłe”.

W wieku 65 lat, będąc już babcią, pracuje równie ciężko jak zawsze, nie poświęcając wiele czasu na samo wąchanie róż, ale z pewnością zatrzyma się dla kogoś, kto powie jej jedno czy dwa miłe słowa: „Kilka dni temu podeszła do mnie pewna pani i powiedziała: »Wiem, że tego pan nienawidzi, ale chciałam tylko powiedzieć…«, a ja na to: »Wcale mi to nie przeszkadza! Proszę tak dalej!«”.

WYŁĄCZNIE W INTERNECIE: Wywiad rozszerzony – Kristin Scott Thomas:

Wywiad rozszerzony: Kristin Scott Thomas 24:13

Więcej informacji:

Materiał wyprodukowany przez Sari Aviv. Redaktor: Steven Tyler.

Lee Cowan

Lee Cowan jest dziennikarzem nagrodzonym nagrodą Emmy, pracuje jako krajowy korespondent i zastępca prezentera w programie „CBS News Sunday Morning”.

Cbs News

Cbs News

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow